wtorek, 13 kwietnia 2010

Na początku zaznaczam i uprzedzam lojalnie: Wybaczcie mi chaotyczny styl - właśnie wróciłem z pracy, a poprzedniego dnia spałem 2 godziny, dzień wcześniej - około czterech. Po prostu życie człowieka brnącego pod prąd, zgodnie z tym, w co wierzy.

W poprzedni piątek podano do stołu księżnej Irmelin. Danie miało składać się z trzech szczurzych biegusków. Niestety, Irmelin dość nerwowo zareagowała na paparazzi (Nmofmak ;)`) i zaspokoiła pierwszy głód jednym oseskiem.
Po jednym dniu księżna zaczęła szukać pokarmu, niestety jednym biegusem wzgardziła (może już zapach nie ten?), na szczęście wobec drugiego nie miała zastrzeżeń, więc szybko znikł w jej pyszczku.
Kolejny posiłek: Sobota, dwie myszki o głodna księżniczka. Pierwsza myszka poszła błyszkawicznie, druga po chwili zastanowienia. W tej chwili Irmelin kończy trawić to pyszne danie ;)
A ja jako bonus dodaję owoc pracy naszego paparazzi:








Muszę jeszcze usprawiedliwić Nmofmaka - nie miał on łatwego zadania, ponieważ zdjęcia były robione przez brudnawą szybę - tylko wtedy księżna chciała ucztować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz